W swojej historii państwo polskie posiadało liczne kontakty z państwami Orientu zarówno militarne jak i polityczne i gospodarcze. Przyjrzyjmy się, co do naszych czasów zostało z tego w Krakowie.
Pierwsze zetknięcie się z Osmanami i rozwój kontaktów.
Po raz pierwszy Polacy zetknęli się z Turkami osmańskimi w 1414 r., kiedy za panowania Jagiełły została wysłana misja Jakuba Skarbka i Grzegorza Ormianina. Następnie, poprzez połączenie Królestwa Polskiego i Węgier unią personalną, doszło do rozwoju kontaktów politycznych i wojskowych. Przybierały one jednak charakter sporów i wojen o wpływy w różnych częściach Europy. W 1444 r. w trakcie bitwy pod Warną zginął król Polski i Węgier Władysław IV zwany później Warneńczykiem. Jego ciała nigdy nie odnaleziono, ale w XX w. postanowiono przygotować dla niego symboliczny nagrobek w Katedrze Wawelskiej przy wejściu naprzeciw grobu ojca – Jagiełły. Po bitwie na pół wieku przestały istnieć jakiekolwiek kontakty polsko-tureckie. Przebywający w Krakowie w latach 50 XV wieku św. Jan Kapistran przedstawiał wizję najazdu tureckiego (wielbłądy na rynku Krakowa) w odpowiedzi na zepsucie Europy. O tych zapowiedziach przypomniano sobie 40 lat później, kiedy na Rynku w Krakowie przed dzisiejszą Kamienicą pod św. Janem Kapistranem obozowało poselstwo tureckie do króla Jana Olbrachta. W skład taboru delegacji osmańskiej z 1494 r. wchodziło 16 wielbłądów i kilkadziesiąt koni. Misje dyplomatyczne nie przynosiły skutków i w 1496 r. doszło do wojny. Wojska króla polskiego poniosły jednak klęskę w Mołdawii. Od tego czasu mawiano, iż „za króla Olbrachta wyginęła szlachta”. Pamiątką po nieudanej wyprawie jest jeden z symboli Krakowa – Barbakan zwany też Rondlem. Został wybudowany w latach 1498-1499 w obawie przed odwetowym atakiem turecko-tatarskim. W XVI wieku stosunki pomiędzy Królestwem Polski oraz Państwem Osmanów zaczęły się układać bardziej poprawnie, czego wyrazem był podpisany pokój wieczysty z 1533 r. z inspiracji królowej Bony żony Zygmunta Starego. Wtedy też, dzięki inspiracji orientem, do polskiej kultury i życia codziennego weszło najwięcej elementów związanych z Turcją i orientem. Spośród najważniejszych warto wymienić: strój sarmacki: kontusze, żupany, pasy; broń białą: czapraki, karabele, buńczuki; inne tkaniny: kobierce, dywany, makaty; a nawet janczarskie kapele wzorowane na wojskowych zespołach muzycznych z Turcji. Wiele z tych przedmiotów można do dzisiaj podziwiać w zbiorach muzeów krakowskich, m.in. w kolekcji „Sztuka wschodu” czy „Zbrojowni” na Zamku Wawelskim, Muzeum Narodowym i Czartoryskich.
Wojny polsko-tureckie i ich apogeum – bitwa pod Wiedniem 1683 r.
Stosunki między Rzeczpospolitą a Portą Otomańską zaczęły się psuć pod koniec XVI wieku, co ostatecznie przyczyniło się do wybuchu kilku wielkich wojen pomiędzy tymi państwami. W roku 1620 Polacy pod dowództwem hetmana Żółkiewskiego ponieśli klęskę pod Cecorą w Mołdawii, jednak już rok później udało się im obronić przed najazdem w bitwie pod Chocimiem z 1621 r. W Krakowie w czasie trwania bitwy miała się odbywać wielka procesja przebłagalna, która upamiętniona została na obrazie Tomasza Dolabelli „Bitwa pod Lepanto” wiszącym w Sali Bitwy pod Orszą Zamku Królewskiego na Wawelu. W 1633 r. odnowiono pokój wieczysty, jednak nie trwał on długo. W latach 70 XVII wieku wybuchła kolejna wielka wojna. Po upadku Kamieńca Podolskiego w 1672 r. Polska na ponad 20 lat straciła panowanie nad dużą częścią dzisiejszej Ukrainy. Zwycięstwa Jana III Sobieskiego w kolejnych latach pod Chocimiem 1673 czy Żórawnem 1676 tylko częściowo odwróciły ten stan rzeczy na korzyść Rzeczpospolitej. Ukrainę i Podole podzielono na część polską i turecką. Apogeum walk pomiędzy Portą Otomańską a I Rzeczpospolitą stała się bitwa pod Wiedniem z 1683 r. Wojska królewskie wraz z innymi sprzymierzonymi pokonały armię wezyra Kary Mustafy. Wydarzenie to wielokrotnie zostało upamiętnione w Krakowie. Do dzisiaj możemy oglądać ogromne łupy zdobyte podczas wyprawy wiedeńskiej. Wjeżdżający do Krakowa król miał złożyć chorągiew u stóp Konfesji św. Stanisława. Na gwoździu Czarnego Krucyfiksu zawieszono strzemię tureckiego wezyra. Obecnie można oglądać jego kopię, zaś oryginał znajduje się w skarbu katedralnym. Zdobyte chorągwie i namioty (13 sztuk) przechowywane są w zbiorach Zamku Wawelskiego. Król Sobieski został także upamiętniony w pomniku epitafijnym znajdującym się w katedrze. Bitwę pod Wiedniem przypomniano jeszcze raz 200 lat później, wmurowując srebrną płytę w katedrze, będącą kopią obrazu Jana Matejki „Sobieski pod Wiedniem”. Druga taka, przedstawiająca monarchę, zawisła na Kościele Mariackim w 1883 roku.
Działania wojenne kontynuowane były aż do panowania króla Augusta II Mocnego, kiedy to pokonano wojska tatarsko-tureckie w bitwie pod Podhajcami w 1698 r. i podpisano pokój w Karłowicach 1699, który przywrócił Polsce panowanie nad Podolem i Ukrainą. Zdobyta w czasie działań militarnych broń i inne dobra wzbogaciły kolekcje króla i możnowładców, a w kolejnych stuleciach stały się podstawą wielu ekspozycji muzealnych.
Późniejsze kontakty.
W późniejszych wiekach, kiedy Polska zniknęła z mapy Europy stosunki z Turcją uległy znacznej poprawie. Do dawnego sąsiada Rzeczpospolitej wyjeżdżali ludzie, którzy przygotowywali działania konspiracyjne, organizowali legiony, prowadzili interesy lub uczestniczyli w wojnach pomiędzy Turcją a państwami zaborców. Przebywali tam między innymi: Adam Jerzy Czartoryski, Józef Bem, Adam Mickiewicz i Marian Langiewicz. Turcy, czując rosnące zagrożenie ze strony Rosji popierali działania Polaków, nigdy też nie uznali rozbiorów Polski. Jedną z lokalnych krakowskich historii z przełomu XIX i XX wieku jest tajemnica Domku Tureckiego z ul. Długiej. Jeden z budynków usytuowanych przy tej głównej arterii Kleparza posiada ciekawe zwieńczenie w formie minaretu. Zaprojektował go Henryk Lamensdorf dla Teodora Rayskiego, który wyemigrował do Turcji po powstaniu styczniowym. Wg. legendy miał do kraju powrócić z żoną muzułmanką, dla której przebudował kamienice, dodając jej orientalny akcent. Druga historia to okres I wojny światowej. Jak wieszczył mędrzec Wernyhora w XVIII w.: „Polska miała się odrodzić po tym, jak Turek napoi konia w Wiśle”. W czasie Wielkiej Wojny w okolicach Krakowa przebywali żołnierze tureccy, być może nie mieli okazji poić koni w rzece, ale walczyli w starciu, które ostatecznie przyniosło Polsce niepodległość. Na Cmentarzu Rakowickim pochowanych jest 10 żołnierzy wraz z porucznikiem Mehmedem Ismailem Hakkim, poległych na froncie galicyjskim.
Proponowana trasa zwiedzania.
Wzgórze Wawelskie: Katedra, Zamek Królewski, Rynek Główny, Muzeum Czartoryskich, Barbakan, Ul. Długa – Domek Turecki, Cmentarz Rakowicki