Podobnie jak choinka, opłatek czy kolędy, także szopka stanowi nieodłączny element świąt Bożego Narodzenia. O ileż byłyby uboższe kościoły, gdyby w grudniowe i styczniowe dni zabrakło w nich przedstawień adoracji nowo narodzonego Jezusa. Szopki bywają ruchome lub statyczne. Ustawia się je we wnętrzach świątyń i przed nimi. Pachną sianem, a niekiedy są w nich żywe zwierzęta! Szopki w Krakowie to szczególnie barwny i ciekawy temat.
Szopka św. Franciszka
Tradycja ustawiania szopek w kościołach krakowskich jest bardzo stara i sięga korzeniami średniowiecza. Zaczęło się od Franciszkanów, którzy jako pierwsi wystawili szopkę bożonarodzeniową w swojej świątyni. Ta tradycja była szerzona i kultywowana i dzisiaj to właśnie w krakowskich kościołach można zobaczyć najpiękniejsze szopki bożonarodzeniowe.
Za pomysłodawcę szopek bożonarodzeniowych uważany jest św. Franciszek z Asyżu. Zakonnik w życiu świeckim znany jako Giovanni Bernardone wigilię 1223 roku chciał spędzić inaczej niż zazwyczaj. Zrezygnował ze wspólnej modlitwy ze swoimi braćmi i wybrał się na południe, do górzystej miejscowości Greccio. Tam znajdowały się pustelnie. Tym razem zakonnik nie chciał jednak medytować. Zależało mu na przedstawieniu ludziom tajemnicy zbawienia. Giovanni Bernardone, który obecnie czczony jest jako św. Franciszek z Asyżu, zabrał ze sobą znajomych, zwierzęta i kazał przygotować grotę na wzór stajenki betlejemskiej.
To właśnie on, pragnąc przybliżyć prostym ludziom wcielenie Jezusa, 24 grudnia 1223 roku zorganizował we włoskiej miejscowości Greccio pierwszą na świecie żywą szopkę. Zaaranżowano ją w naturalnej scenerii skalnej groty, położonej niedaleko klasztoru franciszkańskiego. Na sianie złożona była wyrzeźbiona z drewna figurka Dzieciątka, wybrani mieszkańcy wioski przedstawiali postacie Świętej Rodziny , a wokół stały żywe zwierzęta – woły i osiołki.
W „Żywocie Pierwszym” – biografii św. Franciszka napisanej przez Tomasza z Celano, czytamy: „Przygotowano żłób, kładąc w nim siano, a do groty wprowadzając wołu i osła. Prostota otoczona jest czcią, wywyższone zostaje ubóstwo, zlecona wszystkim pokora, a Greccio staje się jakby nowym Betlejem”. Dalej możemy przeczytać, że była to radosna noc, a po lesie niosły się śpiewy ludzi. Uroczystą mszę odprawił oczywiście Franciszek, a wydarzenie nazwano nowym misterium. Tak narodziły się jasełka, czyli przedstawienie pokazujące narodzenie Jezusa oraz tradycja budowania szopki bożonarodzeniowej ze stajenką.
Taka forma przybliżenia misterium narodzin Dzieciątka spodobała się wszystkim, więc w kolejnych latach powtarzana ją i udoskonalano. Po śmierci Franciszka w 1225 roku zwyczaj był kultywowany – najpierw tylko w Greccio, później w innych klasztorach franciszkańskich rozsianych po całej Europie, a w końcu we wszystkich świątyniach katolickich.
Szopki w Krakowie
Do Polski szopka trafiła już w pierwszej połowie XIII wieku, oczywiście poprzez franciszkanów, których konwenty powstawały w tym czasie w naszym kraju – w Krakowie zakonnicy z tego zgromadzenia osiedlili się już w 1237r. Poszczególne klasztory rywalizowały ze sobą w urządzaniu szopki, rozbudowując dekoracje, wprowadzając nowe postacie – pastuszków, Trzech Króli z karawanami, aniołów, osoby świeckie, wreszcie zwiększając liczbę zwierząt i wprawiając w ruch figurki.
Najstarsze polskie, a jednocześnie europejskie figurki jasełkowe przechowywane są w krakowskim klasztorze Klarysek przy kościele św. Andrzeja. Były darem królowej Elżbiety Łokietkówny. Wykonano je z drewna i pokryto kolorową polichromią. Pochodzące z lat 1370-75 rzeźby przedstawiają Matkę Bożą i św. Józefa siedzących na tronie i maja po ok. 35 cm wysokości.
W podwawelskim grodzie tradycja szopkarska była szczególnie pielęgnowana. Najpiękniejsze szopki są urządzane u oo. Kapucynów (szopka ruchoma) i u oo. Bernardynów. Oba zakony należą do rodziny franciszkańskiej.
Szopka u Kapucynów
Co roku wielu ludzi odwiedza kościół Kapucynów przy ulicy Loretańskiej właśnie po to, by zobaczyć ich słynną szopkę. Przed centralnie usytuowanymi figurami Świętej Rodziny przesuwają się ruchome postacie m.in. św. Franciszka, św. Siostry Faustyny, Matki Teresy z Kalkuty, ks. Jerzego Popiełuszki, prymasa Wyszyńskiego, Jana Pawła II, ale także Tadeusza Kościuszki czy górala i góralki.
Pierwszym śladem istnienia szopki w klasztorze oo. Kapucynów jest wzmianka z 1867 r. o jasełkach z rzeźbionymi figurkami. Dzisiejszy wygląd szopka zawdzięcza przebudowom z połowy lat 50-tych i końca lat 90-tych XX wieku. Na szczycie pokrytego mchem wzgórza znajdują się zabudowania Betlejem i Jerozolimy, niżej – mury średniowiecznego Krakowa i Planty (to tu można wypatrzyć bawiących się krakowiaków i krakowianki w strojach ludowych oraz kapelę). Po bokach usytuowane są: krzew gorejący, Giewont oraz smok wawelski ziejący ogniem. W szopce jest wiele elementów ruchomych – obraca się wiatrak, bije dzwon, po skałach popłynie woda, a zmieniające się światło wydobywa kolejne elementy.
Ruchome szopki i jasełka
Od XVII wieku na Boże Narodzenie urządza się jasełka, a od XVIII wieku występują w nich postacie związane z historią i współczesnością Polski.
Wielką popularnością cieszyły się szczególnie wielkie szopki budowane w kościołach przyklasztornych. Z czasem inscenizacje wydarzeń ewangelicznych zakonnicy uzupełniali elementami świeckimi. Można było zobaczyć np. Żyda, potrząsającego futrem, niby na sprzedaż; śmierć bijącą się z diabłem itd. Żywa reakcja gapiów skłoniła władze duchowne do wyeliminowania tego typu widowisk ze świątyni. W kościołach pozostały tradycyjne, statyczne sceny, choć mniej efektowne, to jednak również bardzo popularne. W XIX-wiecznym Krakowie narodził się zwyczaj odwiedzania przez mieszczan kolejnych kościołów, by zobaczyć bożonarodzeniowe szopki.
Żartobliwe postaci i sceny odrodziły się w szopce ludowej. Jej anonimowi twórcy sięgnęli do popularnych w XIX w. teatrzyków lalkowych. Przed betlejemską szopą pojawiły się kukiełki wyobrażające: przeniesionych do ówczesnych realiów pastuszków, aniołów, osób znanych z Ewangelii (Herod, Trzej Królowie) oraz charakterystyczne grupy tworzące XIX-wieczne społeczeństwo (górale, krakowscy Żydzi, Cyganie, dziady proszalne itd.).
Najważniejsza scena adoracji Dzieciątka Jezus przez Najświętszą Panienkę i św. Józefa pozostała nieruchoma. Także osoby składające hołd zamarły w pozie oddawania pokłonu. Niżej natomiast można było zobaczyć sceny, w których pojawiały się ruchome figurki.
Z takimi przenośnymi szopkami-teatrami ubodzy mieszkańcy przedmieść stawali na krakowskim rynku, by za utargowaną kwotę przenieść widzów w świat trochę biblijny, trochę bajkowy, w którym triumfuje Dobro, a okrutnego tyrana, króla Heroda, spotyka zasłużona kara – śmierć ucina mu głowę, po czym diabeł porywa go do piekła.
W okresie bożonarodzeniowym niemal we wszystkich krakowskich kościołach wystawiane są szopki. Niektóre są bardzo tradycyjne, inne zaskakują pomysłowymi rozwiązaniami. Szopki w Krakowie co roku przyciągają mnóstwo zwiedzających. Ich oglądanie to frajda nie tylko dla dzieci, ale także dla dorosłych.